Biofortyfikacja: Czy człowiek powinien poprawiać naturę?

Biofortyfikacja: Czy człowiek powinien poprawiać naturę?

Czy człowiek powinien próbować ulepszać naturę? Niektórzy są zdecydowanie na nie. Inni, w tym specjaliści z WHO, są zdania, że w niektórych przypadkach warto rozważyć taką ewentualność. Jednym ze sposobów na „poprawienie” natury jest biofortyfikacja.

Co to takiego? Dowiesz się z tego wpisu. Najpierw jednak musisz zrozumieć, dlaczego pewien naturalnie występujący w roślinach mikroelement jest tak ważny dla twojego organizmu. Ten niezwykły składnik to jod.

Po co człowiekowi jod?

Nie sposób zaprzeczyć, że twoje zdrowie zależy w dużej mierze od jakości jedzenia, które spożywasz. A co się dzieje, gdy brakuje w nim pewnych ważnych mikroelementów? Zaczynasz chorować.

Tak jest na przykład w przypadku jodu. Minimalna dzienna dawka dla dorosłego człowieka to 1 µg na 1 kg masy ciała, natomiast optymalne zapotrzebowanie to 150 µg. A w praktyce? Dorosły człowiek codziennie spożywa 0,03 mg, czyli 30 µg jodu! To dużo poniżej nawet minimum [źródło].

Co się dzieje z twoim ciałem, gdy dostarczasz mu za mało jodu? Skutki odczuje przede wszystkim twoja tarczyca, która nie będzie w stanie produkować tyroksyny i trójjodotyroniny, hormonów regulujących funkcjonowanie wszystkich komórek twojego organizmu. W końcu tarczyca może się powiększyć.

Gdy jodu brakuje ci przez dłuższy czas, możesz zacząć zmagać się z ciągłym zmęczeniem, wahaniami nastrojów, bólami głowy czy łamliwością włosów i paznokci. Ucierpi twoje serce, będziesz bardziej narażony na powstanie nadciśnienia i innych zaburzeń kardiologicznych. Inne ważne funkcje jodu znajdziesz w ramce.

 

Dlatego, żeby zapobiegać niebezpiecznym skutkom niedoboru tego mikroelementu, od 1996 roku sól w Polsce jest obowiązkowo jodowana. Z drugiej strony dużo się mówi o niekorzystnym wpływie nadmiaru soli na organizm. Nawet WHO zaleca poszukiwanie alternatywnych metod na wzbogacanie diety w jod.

A gdyby tak po prostu jeść więcej produktów bogatych w ten mikroelement?

Jod jest pierwiastkiem bardzo ważnym dla twojego organizmu. Chcesz się dowiedzieć więcej na jego temat? O jodzie z chemicznego punktu widzenia przeczytasz w tym wpisie.

Chemiczne opowieści do poduszki: Jod i jego właściwości

Dlaczego brakuje jodu w pożywieniu?

Głównym źródłem jodu w diecie są produkty pochodzenia morskiego (ryby, wodorosty), nabiał i jaja oraz woda pitna. W związku z tym pojawia się kilka problemów.

Wiele zależy od tego, gdzie mieszkasz – są po prostu takie rejony, w których jodu brakuje. Raczej nie dasz rady cieszyć się codziennie morską bryzą na Pogórzu Karpackim albo Pogórzu Sudeckim 🙂 (a właśnie mieszkańcy tych obszarów Polski są najbardziej narażeni na niedobory jodu).

Poza tym nie oszukujmy się: Większość z nas woli zjeść na obiad kotlet z kurczaka niż rybę. Może za nimi nie przepadasz albo – co gorsza – jesteś na nie uczulony. Być może zdecydowałeś się nie jeść żadnego mięsa ani produktów pochodzenia zwierzęcego, w tym nabiału i jaj (z jakichkolwiek względów). W tym momencie naprawdę sprawa robi się poważna, bo owoce i warzywa są kiepskim źródłem jodu. A niektóre (takie jak pożywna i dość lubiana kapusta) zawierają rodanki – związki działające przeciwstawnie do tego pierwiastka! Mogą one sprawić, że przebieg choroby tarczycy będzie gorszy [źródło].

Biofortyfikacja: Czy człowiek powinien poprawiać naturę?

Źródło jodu

Jabłko

Pomidor

Sałata

Liście rzepy

Rzepa

Marchew pastewna

Zawartość jodu (µg/kg suchej masy)

19

31

237

196

87

56

Dlaczego jodu jest tak mało w warzywach i owocach? Powodem może być jego niedobór w glebie, w której rosną. Czasem, nawet jeśli jod w niej występuje, to w formie trudno przyswajalnej dla roślin. Również bardzo duża „wydajność” plonu może spowodować, że jodu będzie za mało w pojedynczym pomidorze czy ziemniaku – ponieważ dostępna ilość pierwiastka została rozproszona na zbyt dużo okazów.

A gdyby tak „przemycić” jod do warzyw czy owoców w łatwo przyswajalnej formie? W tym momencie z pomocą przychodzi właśnie biofortyfikacja.

Biofortyfikacja: Czy człowiek powinien poprawiać naturę?

Biofortyfikacja – co to i… po co?

Biofortyfikacja to wzbogacanie roślin w konkretne pierwiastki już na etapie ich rozwoju i wzrostu. W ten sposób „dodaje się” na przykład właśnie jod do sałaty, pomidorów czy ziemniaków albo selen do zbóż.

W rezultacie sałata, pomidor czy ziemniak, które zjesz, ma dodatkowy, pozytywny wpływ na twoje zdrowie. Ważne jest to, że jest on zdecydowanie większy niż w przypadku rośliny nie-biofortykowanej. Wartości odżywcze takiej sałaty są po prostu większe niż to wynika z jej naturalnych właściwości.

Dr hab. Sylwester Smoleń z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie stwierdził nawet, że biofortyfikacja jest przyszłością rolnictwa.

Biofortyfikacja: Czy człowiek powinien poprawiać naturę?

Biofortyfikacja jodem – jakie są metody?

Jest kilka sposobów biofortyfikacji:

  • nawożenie (czyli fortyfikacja agrotechniczna)
  • selektywna hodowla konwencjonalnymi metodami
  • genetyczne modyfikacje

O ile grzebanie w genach roślin raczej nie cieszy się powszechną akceptacją społeczeństwa, o tyle nawożenie jest uznawane za swego rodzaju normę.

Nawiązał do tego cytowany już dr hab. Sylwester Smoleń. W raporcie z jego wykładu na konferencji poświęconej biostymulatorom w SGGW napisano:

Oprócz hodowli nowych odmian, głównym narzędziem umożliwiającym biofortyfikację jest właściwa agrotechnika, przede wszystkim zaś odpowiednie nawożenie zarówno doglebowe, jak i dolistne [źródło].

Do dolistnego wzbogacania można użyć roztworu jodku potasu lub jodanu potasu w odpowiednim stężeniu.

 

Nie wszystkie uprawiane rośliny dobrze tolerują fortyfikację jodem. Niektóre przedwcześnie zamierają, co prowadzi do obniżenia plonów. Do roślin, które dobrze tolerują biofortyfikację jodem, należą: sałata, pomidor, bakłażan, ziemniaki, marchew oraz zboża, między innymi ryż czy owies.

Roślinom jako takim jod nie jest niezbędny do życia, chociaż zgodnie z badaniami dobrze wpływa on na ich rozwój. Nie pobierają go z gleby na własne potrzeby, mogą być więc jego magazynem dla potrzeb człowieka.

Biofortyfikacja roślin a ich właściwości antynowotworowe

Oprócz niewątpliwej zalety, jaką jest większa zawartość mikroelementów we wzbogaconych roślinach, są jeszcze inne, zaskakujące „bonusy”.

Dr hab. Sylwester Smoleń realizował projekt finansowany przez Narodowe Centrum Nauki (NCN) i badał właściwości antynowotworowe biofortyfikowanej sałaty. Komórki nowotworowe raka żołądka i okrężnicy poddano in vitro działaniu ekstraktu z takiej sałaty. Zauważono, że żywotność komórek nowotworowych się zmniejszyła – a takiego efektu nie stwierdzono w przypadku próby kontrolnej, linii komórek nienowotworowych okrężnicy. Jaki jest mechanizm „uśmiercania” komórek nowotworowych? Tego jeszcze nie ustalono [źródło].

Biofortyfikacja: Czy człowiek powinien poprawiać naturę?

Biofortyfikacja – czy człowiek powinien poprawiać naturę?

Co ty o tym myślisz? Informacje przedstawione w tym wpisie pomogły ci wyrobić sobie opinię na ten temat?

Niektórzy są zdecydowanymi przeciwnikami ingerowania w naturę. Z drugiej strony część naukowców w swoim życiu zawodowym postanowiła skupić się na ulepszaniu procesu biofortyfikacji. Przy jej pomocy rolnicy są w stanie wyprodukować żywność, która ma lepszy wpływ na zdrowie niż ten wynikający z jej naturalnych właściwości.

Szczególnie ważne jest to w przypadku wzbogacania roślin w jod. Biofortyfikacja może być zadowalającą alternatywą do spożywania jodowanej soli kuchennej.

Podobał ci się wpis? Udostępnij go dalej! 🙂

Dodaj komentarz