Czy z cellulitem można wygrać? To zależy, jak postrzegasz WYGRANĄ.
Jeśli chciałabyś łyknąć jakąś cudowną pigułkę albo raz czy dwa nasmarować się antycellulitowym kosmetykiem, żeby ten nieproszony gość znikną z twojego uda… to mam dla ciebie złą wiadomość. To nie zadziała. Ciągła, wytrwała i codzienna walka z cellulitem to właśnie sposób na pokonanie wroga. Wszystko stanie się jasne, gdy przeczytasz tekst do końca (albo szybko przeskoczysz do ostatniej pomarańczowej ramki). 🙂
Jak więc podejść do sprawy? Od wewnątrz i od zewnątrz, czyli kompleksowo!
A dlaczego warto? Jak się zaraz przekonasz, wprowadzenie opisanych poniżej strategii to w większości przypadków po prostu wypracowywanie pewnych zdrowych nawyków. Dlatego nie tylko zmniejszysz widoczność cellulitu, ale ogólnie poprawisz stan swojego zdrowia i urody – taki miły skutek uboczny 🙂
O tym, czym jest cellulit i dlaczego pojawia się na twojej skórze (a raczej tuż pod nią), możesz przeczytać we wpisie Cellulit, czyli nielubiana „pomarańcza” (kliknij tutaj, żeby przejść).
Walka czy wygrywanie?
Piszę „WALKA Z CELLULITEM”, bo większość kobiet tak właśnie postrzega sprawę: jak wyczerpujące zmagania, w których mają duże szanse na… porażkę. Ale takie nastawienie nie pomaga! Tak naprawdę ta walka oznacza generalnie zdrowy i zrównoważony tryb życia i odżywiania, czyli coś bardzo dobrego. Dlatego myśl pozytywnie: To jest WYGRYWANIE Z CELLULITEM i wygrywanie swojego zdrowia. 🙂
Walka z cellulitem od wewnątrz, czyli zrównoważona dieta
Dobra, zrównoważona dieta nie tylko zniweluje widoczność cellulitu, ale zmniejszy ryzyko, że pojawi się on w innych miejscach.
Czy chodzi tylko o to, żeby schudnąć? Nie, ponieważ cellulit może się pojawić na twoim ciele nawet wtedy, gdy jesteś szczupła (patrz poprzedni wpis). Ale jeśli masz nadwagę, kilka kilo mniej na pewno nie zaszkodzi 🙂 Pamiętaj tylko, żeby nie gubić nadmiaru tłuszczyku za szybko. Im bardziej spokojnie podejdziesz do sprawy, tym trwalsze będą efekty – bo organizm zdąży się przyzwyczajać do każdego nowego stanu.
Co jeść i pić, żeby wygrać z cellulitem?
W takim razie co jeść i pić, a czego nie? Błonnik to twój największy sprzymierzeniec. Znajdziesz go w produktach pełnoziarnistych, kaszach, owocach i warzywach. Królową w tej dziedzinie jest owsianka, która zawiera aż 10 g błonnika w 100 g! Dodaj do niej borówki, jeżyny albo jagody, bogate w silne przeciwutleniacze – antycellulitowe, zdrowe śniadanie gotowe. 🙂
Świetne są również rośliny kapustne: brokuły, kalafior, kapusta i brukselka. Zawierają one estrogeny roślinne (fitoestrogeny), które równoważą poziom tych żeńskich hormonów płciowych w organizmie. (Przypomnienie: Tkanka tłuszczowa jest u kobiet naturalnym źródłem estrogenów, a estrogeny uruchamiają produkcję komórek tłuszczowych. Przy nadmiarze estrogenów w ciele kobiety może więc powstać takie „błędne koło” powstawania i gromadzenia tłuszczu).
Postaw też na zdrowe tłuszcze, takie jak orzechy, nasiona, oliwki czy oliwę z oliwek. Takie produkty spożywcze są bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT): omega-3, omega-6 i omega-9. Substancje te sprawiają, że skóra wygląda na gładszą i jest lepiej nawilżona. Dlaczego? Ponieważ dzięki NNKT płyny zostają „na swoim miejscu”, czyli w komórkach skóry, a nie w tkance tłuszczowej. Z tego też powodu bardzo zdrowe są ryby, szczególnie tłuste i morskie, na przykład łosoś.
Wskazane są ponadto surowe i gotowane warzywa korzeniowe (buraki, pietruszkę, marchewkę, seler), pomidory i rośliny strączkowe, na przykład soja (która zawiera dużo białka i mało toksyn).
W walce z cellulitem z odsieczą mogą ci przyjść również przyprawy. Kurkuma, chilli, pieprz kajeński są bogate w witaminę B6, która wzmacnia tkankę łączną, oraz kapsaicynę przyspieszającą metabolizm. Poza tym kurkuma usuwa obrzęki i toksyny odłożone w tkance tłuszczowej. Pomocne okazują się też cynamon i imbir.
A co warto pić? Na początek postaw na wodę mineralną – koniecznie 2-3 litry dziennie. Możesz zaserwować ją sobie w wersji smakowej, z sokiem z cytryny i szczyptą pieprzu cayenne. Poza tym warto dodać do diety napar z kopru włoskiego i pokrzywy czy też zieloną herbatę.
Czy pomarańcze pomagają w walce z pomarańczową skórką?
Tak! Sok pomarańczowy zawiera dużo kwasu cytrynowego, a także silnych przeciwutleniaczy. Pomagają one w eliminacji toksyn z organizmu. A dzięki wysokiej zawartości witaminy C, pomarańcze przyczyniają się do wytwarzania kolagenu – białka, które utrzymuje skórę i inne tkanki w dobrym stanie.
Codzienne jedzenie pomarańczy zmniejsza ryzyko wystąpienia otyłości aż o 14%! (źródło)
Czego unikać w diecie i dlaczego?
Już wiesz, co warto jeść i pić. A czego unikać? Dobrze będzie jeśli ograniczysz:
- alkohol,
- soki i napoje gazowane,
- sól i cukier,
- słodycze i fast foody,
- smażone potrawy.
Przetworzone produkty spożywcze są pełne pustych kalorii, które chętnie odkładają się w miejscach najbardziej narażonych na pojawienie się cellulitu.
Dlaczego to puste kalorie? Bo niby dostarczają energii (technicznie), ale nic poza tym – żadnych witamin, minerałów czy innych mikroelementów. Zamiast tego dostarczasz mnóstwo sztucznych składników – słodzików, barwników i konserwantów. Organizm traktuje takie substancje jak toksyny i nie bardzo wie, co z tym począć. Żeby się chronić przed zatruciem, umieszcza je jak najdalej od najważniejszych narządów wewnętrznych. Dlatego taką przetworzoną paczkę energetyczną wysyła do magazynu, czyli adipocytów, zamiast zrobić z niej użytek.
Rzuć palenie!
Zaskoczona? Każde zaciągnięcie się papierosem wpływa na stan twojej skóry. Staje się ona cieńsza i mniej elastyczna, a przez to zmiany na ramionach, udach i pośladkach są bardziej widoczne.
Dieta to nie wszystko
Zdrowa i zrównoważona dieta, która pomaga walczyć z cellulitem, jest smaczna i skuteczna. Ale warto wspomagać się również od zewnątrz – i to nie tylko maską z cynamonu. O ćwiczeniach, kosmetykach i zabiegach w salonie kosmetycznym przeczytasz w następnym wpisie.
Walka z cellulitem = pokonanie cellulitu
Dopóki walczysz, czyli na przykład stosujesz opisaną w artykule zdrową dietę, widoczność cellulitu będzie mniejsza. Jest również duża szansa, że grudki nie pojawią się w nowych miejscach. Ale, niestety, powrót do starych nawyków żywieniowych oznacza zazwyczaj również powrót cellulitu…